Jakiś czas temu na jednej z grup facebookowych padł pomysł wspólnego wyszywania Tęczowego Kota. Od jakiegoś czasu i tak chciałam go wyszyć więc z wielką chęcią przystąpiłam do zabawy. Zabawa wystartowała 1 lipca i co miesiąc mamy na facebooku pokazywać zdjęcia z postępów. po pierwszych entuzjastycznych krzyżykach musiałam odłożyć haft, aby wyszyć pamiątkę z okazji ślubu. Haft przeleżał prawie półtora miesiąca nie ruszany, ale ostatnio postawiłam kilka dodatkowych krzyżyków.
Haft powstaje na czarnej kanwie 18 ct, dzięki czemu nie muszę haftować czarnego tła we wzorze. Z jednej strony wydaje mi się to super pomysł, a z drugiej jest to dość "męczący" materiał. Już zauważyłam, że na czarnej kanwie najlepiej mi się haftuje w dzień. Wieczorami nie idzie mi haftowanie, gdyż nie widzę, gdzie wbijać igłę. Liczę jednak, że efekt wynagrodzi wszystkie niedogodności :)
Czarna kanwa bywa wymagająca, ale jak się człowiek przyzwyczai to jakoś idzie:-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Zdecydowanie! Rzeczywiście kolorowa kanwa wymaga większego skupienia, ale efekt zawsze jest zaskakujący!
OdpowiedzUsuń