Jakiś czas temu przypadkiem przeczytałam o metodzie wyszywania kolorami wzorów HAED. Z początku wiadomość ta nie zrobiła na mnie wrażenia, ale gdzieś w głowie ta wiadomość została. I tak siedząc tydzień w domu z powodu choroby i nadrobieniu zaległości w zabawach postanowiłam wrócić do moje Mini Syreny.
Trochę czasu minęło nim ostatni raz wyszywałam HAED i już zapomniałam jak męcząca jest ciągła zmiana kolorów. Gdy trafiłam na większy obszar jednego koloru bardzo się odprężyłam. Zauważyłam, że super się wyszywa jednym kolorem całą stronę, gdyż dość szybko zaczęłam "widzieć" tylko ten symbol, którego używałam. Pierwszego dnia postanowiłam, że będę wyszywać tylko jeden kolor w obrębie jednej strony. Drugiego dnia nie chciało mi się odkładać tej muliny, którą wyszywałam i poszłam dalej.
Obecnie będę praktykować wyszywanie jednym kolorem całego obrazu, potem kolejnym kolorem, który ma najwięcej krzyżyków do wyszycia i tak dalej. Wiem, że sporo osób wyszywa od ciemnych do jasnych, jednak ja na razie będę wyszywać kolory, których jest najwięcej na obrazie. Dobrze, że w HAED jest zawsze rozpiska ile krzyżyków w danym kolorze się stawia. Zdecydowanie ta rozpiska ułatwia podjęcie decyzji, który kolor będzie następny.
Trochę czasu zajęło mi też postawienie kratek, gdyż bez nich zdecydowanie trudniej się wyszywa. Do stawiania kratek używam specjalnego mazaka do tkanin, który zniknie pod zimną wodą. Osobiście nie ryzykuję stawiania kratek ołówkiem czy cienkopisami, gdyż już się naczytałam łzawych wpisów pod tytułem "ołówek, pisak, długopis się nie sprał - jak uratować wielomiesięczną pracę?". Ta praca jest planowana na lata więc nie mam zamiaru ryzykować, że na koniec będzie widać niesprane linie.
Zdjęcie przedstawiające ostatnie postępy i zdjęcie z nową metodą :)
piątek, 26 stycznia 2018
środa, 24 stycznia 2018
Wróżka wierzby płaczącej - początek
Trochę czasu minęło od ostatniej notki, ale dopadła mnie choroba i nie mogłam skupić się na haftowaniu. W międzyczasie tworzę kolejne elementy do zabaw, w których biorę udział (banery po lewej stronie) i na inne hafty niewiele mam czasu.
Na początku stycznia dopadła mnie chandra krzyżykowa i nic mi się nie podobało z rozpoczętych haftów. Postanowiłam więc wbrew wcześniejszym planom rozpocząć nowy haft. Troszkę czasu zajęło mi wybranie haftu na początek, ale wybór był dość oczywisty. Wróżka Wierzby Płaczącej zbyt długo za mną chodziła, abym jej teraz nie zaczęła wyszywać.
Na razie tylko 2 wieczory poświęciłam na haft (muszę dokupić kilka mulin) więc postępy małe, ale i tak już się cieszę. Skończę hafty na zabawy i zabieram się znowu za te śliczności.
Na początku stycznia dopadła mnie chandra krzyżykowa i nic mi się nie podobało z rozpoczętych haftów. Postanowiłam więc wbrew wcześniejszym planom rozpocząć nowy haft. Troszkę czasu zajęło mi wybranie haftu na początek, ale wybór był dość oczywisty. Wróżka Wierzby Płaczącej zbyt długo za mną chodziła, abym jej teraz nie zaczęła wyszywać.
Na razie tylko 2 wieczory poświęciłam na haft (muszę dokupić kilka mulin) więc postępy małe, ale i tak już się cieszę. Skończę hafty na zabawy i zabieram się znowu za te śliczności.
poniedziałek, 8 stycznia 2018
Dwie wystawy
W pierwszym tygodniu nowego roku nie miałam zbyt wiele czasu na stawianie krzyżyków, gdyż moje myśli zajęły dwa wydarzenia, które odbędą się w tym roku.
Pierwsze wydarzenie to wystawa Z nici Ariadny, która odbędzie się między 29 czerwca, a 9 września 2018 r.
Prace należy przesłać w terminie 3-27 kwietnia 2018 r. do Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Do konkursu można zgłaszać tylko prace, które co najmniej w 80% wyszyte są Ariadną. W regulaminie nie znalazłam informacji o minimalnych ani maksymalnych wymiarach pracy. Można zgłosić od 1 do 5 prac oraz wpłacić 20 zł na podane w regulaminie konto.
Drugie wydarzenie to wystawa to Inspirujemy Kolorem, którą organizuje DMC Polska (obecnie informację o wystawie znalazłam tylko na facebooku, a nie na stronie firmy). Wystawa będzie trwać od 5 października do 5 listopada 2018 r.
Tutaj jest więcej czasu na przesłanie prac - do 31 sierpnia 2018 r. do siedziby firmy DMC Polska. W regulaminie nie znalazłam informacji, że prace muszą być wyszyte muliną DMC, ale do pracy należy załączyć 10 kodów kreskowych z pasemek muliny. Do konkursu można zgłaszać prace o minimalnych wymiarach 20x20 cm i maksymalnych 70x100 cm. Maksymalnie można nadesłać 2 prace (lub 4 jeżeli jest to cykl prac) i także należy wnieść opłatę w wysokości 20 zł.
Jak widać te dwie wystawy są bardzo interesujące i od kiedy się o nich dowiedziałam to zaczęłam przeglądać swoje skończone prace pod ich kątem. Już rok temu żałowałam, że nie wysłałam żadnej pracy na wystawę Złota Igła 2017. W tym roku obiecałam sobie, że nie przegapię tej wystawy. Niestety te dwie wystawy w tym roku lekko mnie zdziwiły. Po pierwsze zdziwiona jestem ograniczeniem związanym z użytymi materiałami (w Złotej Igle nie pamiętam, czy były takie ograniczenia), a po drugie wielkością prac (też nie pamiętam, czy rok temu takie ograniczenie było). Najzabawniejsze jest to, że te dwa ograniczenia w dwóch różnych wystawach wykluczają mnie z nich.
Po pierwsze już dawno nie używam Ariadny (nawet polskie gazety szykują wzory na inną paletę barw, a potem dobierają kolory Ariadny przez co wychodzą małe potworki), a po drugie używając drobnych kanw (obecnie albo Belfast 32 ct, albo Aida 18 ct) większość moich prac nie spełnia minimalnych wymiarów pracy do drugiej wystawy. I cały ostatni tydzień szukałam czegoś co bym mogła wysłać na wystawę "Z nici Ariadny" (efektowne, ale mało pracochłonne i z prostym przełożeniem kolorów na Ariadnę), albo na wystawę "Inspirujemy kolorem" (wbrew pozorom znalezienie czegoś fajnego co na Belfaście 32 ct będzie mieć wymiar 20x20 cm nie jest łatwe).
Po przejrzeniu internetu i całych zasobów ostatecznie z wystawy "Z nici Ariadny" będę rezygnować, gdyż i tak czasu na wyszywanie mam mało. Skupię się na pracy na wystawę "Inspirujemy kolorem", tylko najpierw muszę się zdecydować co konkretnie chcę wysłać.
Pierwsze wydarzenie to wystawa Z nici Ariadny, która odbędzie się między 29 czerwca, a 9 września 2018 r.
Prace należy przesłać w terminie 3-27 kwietnia 2018 r. do Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Do konkursu można zgłaszać tylko prace, które co najmniej w 80% wyszyte są Ariadną. W regulaminie nie znalazłam informacji o minimalnych ani maksymalnych wymiarach pracy. Można zgłosić od 1 do 5 prac oraz wpłacić 20 zł na podane w regulaminie konto.
Drugie wydarzenie to wystawa to Inspirujemy Kolorem, którą organizuje DMC Polska (obecnie informację o wystawie znalazłam tylko na facebooku, a nie na stronie firmy). Wystawa będzie trwać od 5 października do 5 listopada 2018 r.
Tutaj jest więcej czasu na przesłanie prac - do 31 sierpnia 2018 r. do siedziby firmy DMC Polska. W regulaminie nie znalazłam informacji, że prace muszą być wyszyte muliną DMC, ale do pracy należy załączyć 10 kodów kreskowych z pasemek muliny. Do konkursu można zgłaszać prace o minimalnych wymiarach 20x20 cm i maksymalnych 70x100 cm. Maksymalnie można nadesłać 2 prace (lub 4 jeżeli jest to cykl prac) i także należy wnieść opłatę w wysokości 20 zł.
Jak widać te dwie wystawy są bardzo interesujące i od kiedy się o nich dowiedziałam to zaczęłam przeglądać swoje skończone prace pod ich kątem. Już rok temu żałowałam, że nie wysłałam żadnej pracy na wystawę Złota Igła 2017. W tym roku obiecałam sobie, że nie przegapię tej wystawy. Niestety te dwie wystawy w tym roku lekko mnie zdziwiły. Po pierwsze zdziwiona jestem ograniczeniem związanym z użytymi materiałami (w Złotej Igle nie pamiętam, czy były takie ograniczenia), a po drugie wielkością prac (też nie pamiętam, czy rok temu takie ograniczenie było). Najzabawniejsze jest to, że te dwa ograniczenia w dwóch różnych wystawach wykluczają mnie z nich.
Po pierwsze już dawno nie używam Ariadny (nawet polskie gazety szykują wzory na inną paletę barw, a potem dobierają kolory Ariadny przez co wychodzą małe potworki), a po drugie używając drobnych kanw (obecnie albo Belfast 32 ct, albo Aida 18 ct) większość moich prac nie spełnia minimalnych wymiarów pracy do drugiej wystawy. I cały ostatni tydzień szukałam czegoś co bym mogła wysłać na wystawę "Z nici Ariadny" (efektowne, ale mało pracochłonne i z prostym przełożeniem kolorów na Ariadnę), albo na wystawę "Inspirujemy kolorem" (wbrew pozorom znalezienie czegoś fajnego co na Belfaście 32 ct będzie mieć wymiar 20x20 cm nie jest łatwe).
Po przejrzeniu internetu i całych zasobów ostatecznie z wystawy "Z nici Ariadny" będę rezygnować, gdyż i tak czasu na wyszywanie mam mało. Skupię się na pracy na wystawę "Inspirujemy kolorem", tylko najpierw muszę się zdecydować co konkretnie chcę wysłać.
czwartek, 4 stycznia 2018
Co udało mi się zrobić w 2017
Tego posta nie miałam w planach, ale przeglądając blogi, gdzie co chwilę były podsumowania z hafciarskiej działalności, też postanowiłam zrobić taki post. A czemu nie chciałam takiego posta pisać? Bo stwierdziłam, że ten rok był dla mnie kiepski pod względem hafciarskim i nie mam czym się chwalić. Robiąc jednak porządki na komputerze stwierdziłam, że jednak trochę tych ukończonych prac jest :) Nawet jedna szydełkowa praca się znalazła. Przyjemnego oglądania :)
środa, 3 stycznia 2018
Pamiątka ślubu
Wreszcie mogę pochwalić się tajniakiem, nad którym pracowałam od września do listopada. To pamiątka ślubu ze wzoru Tatty Teddy The Wedding Sampler. Wzór wymęczył mnie przeokrutnie. Nie spodziewałam się, że te kontury będą aż tak uciążliwe. Na szczęście obdarowana para wybaczyłam mi drobny poślizg i prezent im się podoba :)
Niestety zdjęć oprawionej pracy nie mam, gdyż z oprawy obraz wrócił dzień przed wręczeniem i nie miałam nawet chwili na jego sfotografowanie. Poczekam aż dostanę zdjęcie od koleżanki.
A tu zdjęcia z postępów prac:
Niestety zdjęć oprawionej pracy nie mam, gdyż z oprawy obraz wrócił dzień przed wręczeniem i nie miałam nawet chwili na jego sfotografowanie. Poczekam aż dostanę zdjęcie od koleżanki.
A tu zdjęcia z postępów prac:
poniedziałek, 1 stycznia 2018
SAL Imieniny Miesiąca 1/12
Dziś nadeszła pora na pokazanie pierwszej pracy z zabawy SAL Imieniny Miesiąca organizowanej przez Hanulka.
Powiem szczerze, że w pierwszej chwili ucieszyłam się, że tematem pierwszej kartki ma być monogram. Pomyślałam sobie, że to fajny i prosty temat. Myślałam tak do czasu, aż zaczęłam przeglądać strony ze wzorami. Trafiłam na tyle pięknych wzorów, że aż się nie mogłam im nadziwić. Ostatecznie musiałam zweryfikować swoje plany względem wzoru, gdyż posiadane przeze mnie bazy do kartek są dość małe. Nie chciałam bawić się w tworzenie kartki z bloku technicznego więc musiałam dobrze obmierzyć posiadaną bazę do kartki oraz kanwę. Po wybraniu Aidy 18 ct w kolorze białym, należało zdecydować się na wzór litery o wysokości ok. 50 kratek. I tutaj pojawił się największy problem, aby monogram był efektowny i nie większy niż 50 kratek. Na szczęście coś udało mi się wybrać.
Wzór na literkę A znalazłam na Pinterest. Troszkę musiałam pogrzebać na stronach, ale w końcu się udało coś znaleźć. Wzór pierwotnie jest jednokolorowy, jednak ja chciałam dodać mu kolorków pasujących do kartki. Tonacja bazy oraz posiadanych przeze mnie kolorowych karteczek to szarości i fiolety. I taki też wyszyłam monogram.
Ponieważ to moja pierwsza kartka to postawiłam na prostotę. Nie bawiłam się tutaj nożyczkami do fantazyjnego wycinania brzegów, ani stemplami, czy naklejkami. Jedynie co to podkleiłam haft białą kartką papieru, aby kolorowe kartki nie prześwitywały.
Kartka do adresatki będzie wysyłana za kilka miesięcy.
Powiem szczerze, że w pierwszej chwili ucieszyłam się, że tematem pierwszej kartki ma być monogram. Pomyślałam sobie, że to fajny i prosty temat. Myślałam tak do czasu, aż zaczęłam przeglądać strony ze wzorami. Trafiłam na tyle pięknych wzorów, że aż się nie mogłam im nadziwić. Ostatecznie musiałam zweryfikować swoje plany względem wzoru, gdyż posiadane przeze mnie bazy do kartek są dość małe. Nie chciałam bawić się w tworzenie kartki z bloku technicznego więc musiałam dobrze obmierzyć posiadaną bazę do kartki oraz kanwę. Po wybraniu Aidy 18 ct w kolorze białym, należało zdecydować się na wzór litery o wysokości ok. 50 kratek. I tutaj pojawił się największy problem, aby monogram był efektowny i nie większy niż 50 kratek. Na szczęście coś udało mi się wybrać.
Wzór na literkę A znalazłam na Pinterest. Troszkę musiałam pogrzebać na stronach, ale w końcu się udało coś znaleźć. Wzór pierwotnie jest jednokolorowy, jednak ja chciałam dodać mu kolorków pasujących do kartki. Tonacja bazy oraz posiadanych przeze mnie kolorowych karteczek to szarości i fiolety. I taki też wyszyłam monogram.
Ponieważ to moja pierwsza kartka to postawiłam na prostotę. Nie bawiłam się tutaj nożyczkami do fantazyjnego wycinania brzegów, ani stemplami, czy naklejkami. Jedynie co to podkleiłam haft białą kartką papieru, aby kolorowe kartki nie prześwitywały.
Kartka do adresatki będzie wysyłana za kilka miesięcy.