Kwiecień miał za mało dni, abym mogła ze wszystkim się wyrobić :) Pracę nad Kubusiem Puchatkiem odkładałam ciągle na później i później, czego efektem jest niewielka liczba postawionych krzyżyków. I znowu łapię się na tym, że na początku zabawy zajmuję się wieloma innymi sprawami, a potem będę się denerwować, że nie skończę pracy na czas.
Nad Tygryskiem spędziłam tylko dwa dni i dorobiłam mu kolejną nogę oraz ogon. Na żywo kolory są bardziej intensywne i energetyczne niż widać to na zdjęciach, ale nie mogłam zrobić ładnego ujęcia.
Dla przypomnienia było tyle:
Teraz jest tyle:
Znam to kwiecień minął nie wiadomo kiedy :D mam nadzieję że w maju pójdzie Ci lepiej i Tygrys będzie gotowy :D trzymam kciuki
OdpowiedzUsuń