Liczyłam, że w tym tygodniu uda mi się więcej krzyżyków w mojej skarpecie postawić, niestety plany moje pokrzyżowała choroba. Musiałam moim bąblem się zająć, który był marudny i płaczliwy więc nawet spać w dzień za bardzo nie chciał. Mimo tych przeciwności coś się udało wyhaftować. Obecnie idzie dość prężnie bo haftuje półkrzyżykami prawie całą choinkę, która jest w prawym dolnym rogu. Minusem jest to, że te półkrzyżyki trzeba robić 4 lub 5 nitkami muliny i jak na koniec przeciągam nitkę pod spodem to na prawej stronie półkrzyżyki mi się ściągają. Muszę przyznać, że mało ciekawie to wygląda. Mam nadzieję, że jak będę wykańczać skarpetę to niedociągnięcia zostaną zamaskowane ;)
Robiąc dziś zdjęcia haftu nie miałam dobrej pogody. Cały dzień było ponuro i zdjęcia zrobiły się z lampą błyskową. Oglądając je na komputerze zobaczyłam jak wiele jest prześwitów pomiędzy krzyżykami i półkrzyżykami. Zaczynam się zastanawiać, czy dobrze zrobiłam używając kanwy w kolorze ecru zamiast szarej, ale już trochę za późno na narzekania. Normalnie jak się ogląda skarpetę te prześwity aż tak się w oczy nie rzucają. Efekt końcowy na pewno będzie lepszy :)
Czasem na zdjęciach, po powiększeniu, wychodzą jakieś niedociągnięcia czy prześwity w hafcie, ale "na żywo" ich nie widać. Ja w obrazkach Dimension nie zawsze bawię się w takie grube krzyżyki czy półkrzyżyki. Jeśli wydaje mi się, że efekt nie będzie widoczny to taki półkrzyżyk robię jak całą resztę czyli dwoma nitkami.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź :) Chyba zastosuję się do Twojej rady w przyszłości, bo te grube półkrzyżyki mnie wykończą! :)
UsuńRuszyłaś z kopyta z tą Skarpetą i ładnie przybywa krzyżyków :)
OdpowiedzUsuń