Po odłożeniu Mini Syreny do szuflady przez chwilę nie wiedziałam za co się zabrać. Kilka krzyżyków postawiłam to tu, to tam, ale nic nie chciało się mnie trzymać dłużej. I tak od niechcenia, troszkę z musu wzięłam się za świąteczną skarpetę "Mikołaj w oknie". Szybko się okazało, że stęskniłam się za tym wzorem. Przez weekend tylko skarpetę miałam w rękach i jestem zadowolona z rezultatów.
Chciałam tu wkleić zdjęcie etapu, na którym skończyłam pracę rok temu, ale zdjęcia przepadły i pozostała tylko notka na blogu TUTAJ. Chociaż jak teraz patrzę na tę notkę, to widzę, że kolejnych zdjęć skarpety chyba nie zrobiłam.
Na chwilę obecną w skarpecie dużo przybyło i nawet pierwsze kontury zaczęłam robić:
Skarpeta jest dość mocno wymęczona przez długie leżakowanie w szufladzie, ale mam nadzieję, że teraz będę częściej po nią sięgać.
Zapowiada się śliczny gadżet na BN
OdpowiedzUsuńWowwww ! Same śliczności powstają, życze powodzenia! Pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie, powodzenia w dalszej pracy:-)
OdpowiedzUsuńCudowna będzie też mam ją na swojej liście do zrobienia.
OdpowiedzUsuńWspaniale wychodzi :) Pięknie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń