Ostatnio się zastanawiałam, czy nie biorę udziału w zbyt wielu zabawach blogowych, jednak te rozmyślania nie dotyczą zabawy UFOK-owy Rok :) Gdyby nie ta zabawa to całkowicie zatraciłabym się w HAED, który ostatnio idzie mi bardzo dobrze :)
W styczniu zabrałam się za dwa UFOK-i, czyli Tęczową Różę i Piracki statek, ale w lutym wiedziałam, że nie dam rady ruszyć więcej niż jeden haft. Zabrałam się więc za Kubusia Puchatka, którego się o wiele lepiej haftuje z tableta niż z papierowych kartek :)
Nad haftem spędziłam tylko dwa mało intensywne dni i łącznie postawiłam 627 krzyżyki w bluzie Kubusia oraz drążku łapacza motyli. Ciężko było mi dobrać kolory w bluzce Kubusia, ale wydaje mi się, że nie jest źle. Obecnie wyszyte jest 37,79% haftu :)
Haft znowu wyszywam na tamborku, bo niestety mam za mało ram, a przekładanie co kilka dni materiału z krosna jest zbyt pracochłonne.
Tak było ostatnio:
A tak obecnie:
Piękny haft :)
OdpowiedzUsuńGratuluje postępu - ile by nie było krzyżyków to zawsze do przodu;) Kubuś i reszta ferajny zapowiada się fantastycznie;) Pozdrawiam SylwiaB
OdpowiedzUsuńi z każdym krzyżykiem - do ukończenia haftu :)
OdpowiedzUsuń