Miniony weekend należy uznać za bardzo udany. Udało mi się zrobić kolejny element z SAL'u Tea Time wraz z sesją zdjęciową, gdy było słoneczko za oknem. Oprócz tego wróciłam do Skrzata Śpiącego Króliczka, który bardzo przyjemnie się wyszywa. Zrobiłam już cały tułów wraz z konturami i teraz siedzę nad głową. Mam wrażenie, że przy tym wzorze jest mniej kombinowania niż przy poprzednim skrzacie, czyli Konwalii.
Korzystając z ładnej pogody w pewnym momencie zrobiłam sesję zdjęciową haftu :)
A na tym etapie zakończyłam niedzielne prace:
Dziś idzie mi całkiem nieźle i może jak nie przerwę prac to z końcem tygodnia skrzacik będzie gotowy :)
Ale ma fajne kapciochy :)
OdpowiedzUsuńBardzo słodki!
OdpowiedzUsuńPołowa skrzacika wygląda bardzo uroczo :)
OdpowiedzUsuńJuż wygląda przesłodko.
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńbędzie sliczny, słodziutki hafcik :)
OdpowiedzUsuńBędzie prześliczny:-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuń