Trudno uwierzyć, że kolejny miesiąc już minął, a jednocześnie wakacje się skończyły.
W lipcu krzyżyków bardzo dużo przybyło, dlatego chyba rozleniwiłam się w sierpniu. Nie pomógł także udział w Sea Tale, który zaangażował mnie całkowicie.
W przerwach pomiędzy wyszywaniem Sea Tale udało mi się postawić kilka krzyżyków w Różowym Irysie. Głównie skupiłam się na uzupełnieniu braków, które powstały w lipcu.
Powrót do Różowego Irysa był bardzo przyjemny i odświeżający. Zapomniałam już jak przyjemnie wyszywa się ten wzór. Ponieważ do końca zabawy pozostało niewiele czasu, to inne hafty będą musiały poczekać. Różowy Irys jest obecnie dla mnie priorytetem :)
Tak haft wyglądał ostatnio:
A tak prezentuje się obecnie:
Przepiękny
OdpowiedzUsuńWOW irys jak żywy. Pięknie rośnie :) Czekam niecierpliwie następnego miesiąca :)
OdpowiedzUsuńSporo przybyło, irysy jest przepiękny dlatego trzymam kciuki za jego szybkie wyszycie :)
OdpowiedzUsuńKawał solidnej, dobrej roboty. Piękność!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za dalsze postępy :)
OdpowiedzUsuńCudo i te kolory ( a wiecie że nie lubię różu :) )
OdpowiedzUsuń