Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skarpeta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skarpeta. Pokaż wszystkie posty

piątek, 26 października 2018

Sukces :)

Wreszcie po tak długim czasie udało mi się skończyć skarpetę dla syna :)

Ostatni krzyżyk, półkrzyżyk i kontur został postawiony :) Zostało mi niewiele, to znaczy uszyć skarpetę :/ I szczerze mówiąc nie wiem jak się za to zabrać. Maszynę mam, ale nie dotykałam jej już kilka lat i się boję, że coś popsuję. Albo pójdę na skróty i do krawcowej się udam :D Będzie wtedy pewność, że zrobiona zostanie na czas :)

Nie mogę się napatrzeć na to małe arcydzieło! Wzór był trudny, często zniechęcał, ale ten efekt!

W planach kolejny wzór Dimensions (tym razem oryginalny zestaw!) :)

wtorek, 9 października 2018

Jeszcze chwila

Już za chwilę będę mogła zaprezentować efekt końcowy mojej prawie czteroletniej pracy :) Napis prawie skończony, pozostały półkrzyżyki wokół :)

Na ten moment jednak muszę odłożyć skarpetę na bok, gdyż te półkrzyżyki są strasznie monotonne. Pora zabrać się za prace na moje dwie zabawy, w których biorę udział.

wtorek, 25 września 2018

Coraz bliżej końca

Ostatnio się zastanawiałam czy na pewno uda mi się skończyć skarpetę do Świąt. Teraz mam coraz mniej obaw, gdyż ładnie już wszystko widać i obecnie tylko skarpetę chcę wyszywać :)

Jak dobrze, że literki już sobie wszystkie napisałam na wzorze i nie trzeba nic liczyć ;)

niedziela, 9 września 2018

Do Świąt już niedaleko

Zaraz stukną mi 4 lata nad robieniem skarpety ;) Idzie mozolnie, ale powoli zbliżam się do końca. Już twarz Mikołaja nie straszy i nabiera kształtów. Co chwilę siadam do skarpety więc liczę, że na te Święta zostanie skończona.

poniedziałek, 3 września 2018

Bliżej końca

W ostatnim tygodniu miałam więcej czasu na haft więc zabrałam się za Skarpetę. Ukończyłam wreszcie najgorszy element, czyli twarz. Wzór w tej części nie był czytelny i część krzyżyków musiałam zgadywać. Na internecie niestety nie mogłam znaleźć wzoru w lepszej jakości. Po wyszyciu całej twarzy uważam, że źle nie wyszło.


W planach miałam wyszyć Europejskie Bistro z wzoru xsd, który znalazłam dawno temu w internecie. Obecnie się zastanawiam, czy wyszywanie wzorów Dimensions z opracowanych w xsd ma sens. Co prawda wzór, który znalazłam jest już opracowany na DMC (nie muszę się martwić, czy dobrze wybrałam kolory tak jak w skarpecie), ale jednak obawiam się, czy efekt będzie taki jak trzeba. Wzory Dimensions są śliczne, ale bardzo pracochłonne i nie chciałabym w połowie pracy przekonać się, że jednak coś zostało źle przerobione.

wtorek, 31 lipca 2018

Kolejne zmiany na tamborku

Monotonia wyszywania jednego wzoru na urlopie spowodowała, że mam teraz krzyżykowe ADHD i po kilku dniach z jednym wzorem rzucam się na inny. Postanowiłam więc stawiać kolejne krzyżyki w Świątecznej Skarpecie, którą chciałabym na te święta zrobić (zaczynam wątpić czy się uda). Minusem jest to, że najgorszy element wzoru, czyli twarz, mam najmniej czytelną. Tak mnie to zniechęca, że postawię kilka krzyżyków i odkładam haft do szuflady. Mam nadzieję, że to nie spowoduje, że haft porzucę na wiele miesięcy.

wtorek, 17 lipca 2018

Mobilizacja do Świąt

Jakiś czas temu robiłam porządki w szufladzie z haftami i trafiłam na rzuconą w kąt skarpetę świąteczną. Pomyślałam chwilę nad tym ile już ją robię i wyszło, że 3 lata już minęły! To zdecydowanie nie jest odpowiednie tempo. Kilka dni podgoniłam z pracą i znowu trafiła do otchłani szuflady. Mam nadzieję, że niedługo bardziej się zmobilizuję i na te Święta skarpeta będzie gotowa :)

Teraz praca wygląda tak:

piątek, 18 maja 2018

Skarpeta - minimalne postępy

Ostatnimi czasy na tamborku króluje tajniak do wystawy "Inspirujemy kolorem", jednak czasem dla chwili odprężenia sięgam po inne hafty. Dzięki temu jeden haft mi się nie nudzi. Postępy w pozostałych haftach są jednak mizerne, ale nie rezygnuję z ich pokazywania :)


A wcześniej było tak:

piątek, 22 grudnia 2017

Nowy zapał

Po skończeniu drugiego elementu w SAL'U Cookie Time i wyszyciu elementu do zabawy u Hanulka, nie wiedziałam za co się zabrać. Brałam do ręki co chwilę jakiś haft i go odkładałam po chwili. Wreszcie się przemogłam i poświęciłam kilka wieczorów na Skarpetę. Najgorsze były pierwsze krzyżyki, potem poszło jak burza :)

Obecnie zajęłam się troszkę Mikołajem :)


I tym świątecznym akcentem składam wszystkim życzenia Wesołych Świąt :)

piątek, 10 listopada 2017

Walka z konturami

Chciałabym się pochwalić, że wygrałam już walkę z konturami w tajniaku, ale nadal jest z nimi kiepsko (chociaż coraz bliżej jestem końca). Ostatnio miałam mało czasu na krzyżyki więc postanowiłam chociaż kontury w skarpecie porobić. Im dłużej się tej pracy przyglądam, tym bardziej jestem nią zachwycona. Ta dbałość o szczegóły dobór kolorów jest po prostu cudny. Szkoda tylko, że każda praca Dimensions jest tak pracochłonna i te krzyżyki przybywają tak powoli.

wtorek, 24 października 2017

Dzień nadrabiania zaległości

Ostatnio próbuję mobilizować się z tajniakiem, aby go wreszcie skończyć, jednak idzie mi dość ciężko. Staram się więc codziennie siadać nad konturami w tajniaku, a potem zabieram się chociaż na chwilę do skarpety, która wisi u mnie już dwa lata na tamborku :) Pierwsza wzmianka na blogu o skarpecie jest z 31 grudnia 2015 roku! Bardzo chciałabym w te święta już mieć skarpetę gotową, jednak jest ona tak pracochłonna, że mam małe szanse na jej ukończenie.

Mając jednak nauczkę z konturami przy tajniaku, zabrałam się w weekend za kontury w skarpecie. Nie chciałabym postawić ostatniego krzyżyka i rzucić pracę w kąt z powodu braku natchnienia na kontury. Dlatego teraz próbuję nadgonić wszystkie kontury w skarpecie, które okazują się bardzo przyjemne do wyszywania (nie to co Tatty Teddy!).


Mam nadzieję, że niedługo pokażę znowu postępy prac :)

niedziela, 24 września 2017

Obraziłam się na haft!

Nie sądziłam, że moje zniechęcenie do wyszywania trwa już tak długo. Ale patrząc na bloga i ostatnią notkę sprzed dwóch tygodni wynika, że obraziłam się na całego. Co chciałam do haftu usiąść to po kilku krzyżykach odkładałam robótkę w kąt i brałam się za szydełko. Obecnie jestem w rozkroku, gdyż mam 3 prace szydełkowe rozgrzebane i z jednej strony chcę już wyszywać, a z drugiej strony bardziej mnie do szydełka ciągnie.

Ostatnio jednak powolutku zaczynam do haftu wracać. Tajniak na razie mnie wykończył i na niego patrzeć nie mogę. Przez kilka dni zastanawiałam się, który haft wziąć ponownie do ręki i wybór padł na skarpetę. Jak na 4 wieczory to całkiem sprawnie idzie mi nadrabianie zaległości :)

Na tym etapie zakończyłam ostatnie przygody ze skarpetą:


A tyle przybyło w ostatnich dniach:


Termin na skarpetę niedługo upływa, w końcu na te święta chcę zdążyć :)

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Chwila natchnienia

Ostatnio narzekałam na niemoc twórczą, a jak sobie ponarzekałam to chęci do pracy wróciły. W ostatnim czasie mocno siedziałam nad skarpetą i już prezentuje się bardzo ładnie :)



Zasiadłam też w ostatni weekend do zielnika i po kilku pierwszych krzyżykach chęci do pracy wróciły :)

wtorek, 6 czerwca 2017

Niemoc twórcza

W ostatnim czasie nic mi się nie chce. Wszystkie zaczęte hafty są jakieś takie nudne i oklepane. Co biorę jakiś do ręki to po kilku krzyżykach mam już dość. W zeszłym tygodniu nawet nie postawiłam 100 krzyżyków tak bardzo byłam zniechęcona.
Dopiero coś niecoś w piątek się ruszyło. Z wielką niechęcią zabrałam się za skarpetę i takiego powera dostałam, że aż się sama zdziwiłam. A przez cały tydzień podchodziłam do tej skarpety z takimi bólami ;) Krzyżyków przybywa aż miło :)



~~~~

Jakieś dwa tygodnie temu skończyłam kolejny element w zielniku, który szedł strasznie opornie. Gdy już załapałam o co chodzi przyszły kontury. I tu znowu miałam problem, bo za nic nie mogę na swoim wzorze rozróżnić dwóch kolorów w konturach. I teraz się zastanawiam, czy dobrego koloru konturów użyłam w gałązce, którą prezentowałam już wcześniej. Do kwiatka użyłam po próbach ciemniejszego koloru, bo ten jaśniejszy (a są na szczęście tylko dwa, z którymi mam problem) znikał w krzyżykach. Na razie zielnik poszedł w odstawkę.

środa, 24 maja 2017

Nadal Skarpeta :)

W ostatnim czasie wena do krzyżyków odeszła w siną dal i każda praca idzie tak topornie, że aż wstyd. Do tego dochodzi brak czasu na wyszywanie, gdyż Bąbel za nic robi sobie moje plany i co wieczór jest walka w zasypianie, po której już na nic nie mam sił.

Mimo tych przeciwności udało mi się skończyć ostatni obrazek w SAL'u Kuchennym (do pokazania w pierwszą sobotę czerwca) oraz podłubałam chwilę w skarpecie. Skarpeta chyba poszła mi tak dobrze, bo było dużo krzyżyków jednego koloru koło siebie, więc jak już nawlekłam igłę to co chwilę udało mi się kilka krzyżyków postawić.


Jak widać dużo nie ma, ale na więcej czasu brak.

W kolejnym poście planuję pokazać postępy w Szkole Gejsz, ale ciągle zapominam zrobić ładne zdjęcia :)

wtorek, 9 maja 2017

Mini Syrena i Skarpeta się robią

Na tamborku co chwilę coś się dzieje, jednak czasu na napisanie chociaż krótkiej notki nie ma. Dlatego dziś od razu będzie prezentacja dwój prac, w których najwięcej krzyżyków przybyło.

Przez długi majowy weekend najwięcej czasu spędziłam przy Mini Syrenie. Ładna pogoda za oknem zachęcała do stawiania kolejnych krzyżyków, których dość sporo przybyło. Udało mi się także zmobilizować i usunąć kilka pojedynczych krzyżyków, które do majówki stały puste.

Ostatnio pokazywałam, że mam mniej więcej tyle:

A w trakcie majówki zapełniłam tak swój obraz:

Aby pokazać jak to wygląda w odniesieniu do całej strony wzoru, zaznaczyłam sobie całą stronę na kanwie. Jednak dopiero na komputerze zobaczyłam, że zdjęcie jest bardzo niewyraźne, ale pogląd na to ile zrobiłam jest dość wyraźny.


~~~~

Drugim haftem, którym z chęcią ostatnio się zajmuję jest Skarpeta "Mikołaj w oknie". Haft ten ma lepsze i gorsze dni, ale obecnie jest moim numerem jeden w wyszywaniu.

Ostatnio skończyłam gdzieś tu:

Aby teraz skarpeta przedstawiała się następująco:


Rozpoczęłam także pierwszy z serii zielników, jednak po kilku krzyżykach wena mnie opuściła. Tak samo w Szkole Gejsz nic nie przybywa, bo weny brak. Ale jestem dobrej myśli, że niedługo pokażę kolejne postępy :)






wtorek, 28 marca 2017

Wielki powrót skarpety

Po odłożeniu Mini Syreny do szuflady przez chwilę nie wiedziałam za co się zabrać. Kilka krzyżyków postawiłam to tu, to tam, ale nic nie chciało się mnie trzymać dłużej. I tak od niechcenia, troszkę z musu wzięłam się za świąteczną skarpetę "Mikołaj w oknie". Szybko się okazało, że stęskniłam się za tym wzorem. Przez weekend tylko skarpetę miałam w rękach i jestem zadowolona z rezultatów.

Chciałam tu wkleić zdjęcie etapu, na którym skończyłam pracę rok temu, ale zdjęcia przepadły i pozostała tylko notka na blogu TUTAJ. Chociaż jak teraz patrzę na tę notkę, to widzę, że kolejnych zdjęć skarpety chyba nie zrobiłam.

Na chwilę obecną w skarpecie dużo przybyło i nawet pierwsze kontury zaczęłam robić:


Skarpeta jest dość mocno wymęczona przez długie leżakowanie w szufladzie, ale mam nadzieję, że teraz będę częściej po nią sięgać.