Dawno nie dawałam zdjęć z Kolorowego Motyla, a tam troszkę krzyżyków przybyło :) Ponieważ ostatnio mocno się angażuję na facebooku (bo są różne fajne spotkania na facebooku, a to Hafciarskie party, a to Hafciarski weekend) to większość zdjęć niestety jest robiona późnym wieczorem i od razu na stronę wydarzeń wrzucana. I przez tę jakość zdjęć właśnie się zastanawiam, czy nie powinnam sobie żarówek w mojej lampce wymienić. No nic, temat do przemyśleń na później :)
Dla przypomnienia tak było ostatnio:
A teraz ostatnie postępy :)
Za to teraz przedstawię moje próby ładnego wyeksponowania haftu (tylko brzegów nie pokazuję, bo są obfastrygowane zbyt kolorową muliną :P)
Obecnie z braku innych akcesoriów używam przeważnie zabawek syna lub kota :) I na razie zdecydowanie wygrywają drewniane koraliki :)
Obserwatorzy
niedziela, 30 października 2016
niedziela, 23 października 2016
Kolejne różności :)
Zamiast systematycznie dodawać notki po skończonym hafcie, ja zbieram wszystko do kupy i publikuję raz w tygodniu ;) Muszę się bardziej poprawić.
Ostatni tydzień był dość obfity w hafty w związku z moim choróbskiem, które aż do środy trzymało mnie w domu. Liczyłam, że wtedy dodam kilka notek, jednak nie było okazji. Dodatkowo czytając bloga Hafty Jarzębinowe uznałam, że najpierw zrobię ładne zdjęcia, a dopiero pochwalę się nimi na blogu. Z tego też powodu wyprałam i wyprasowałam moje kaktusiki :)
Jak widać, nawet elementy ozdobne pododawałam :) Niestety te kilka dni w domu, które udało mi się spędzić były bardzo ponure. Żadne kombinacje i zmiany pokoju nie dawały mi dość światła, aby hafty ładnie wyglądały :( Na dokładkę robiąc zdjęcia zauważyłam, że czerwona mulina DMC 321 mi lekko zafarbowała :( Albo to jakaś poświata, przez którą wydaje mi się, że kanwa mi zafarbowała. Przez to odechciało mi się już ładnie hafty eksponować i specjalnie je prać do zdjęć, bo cały czas sobie myślę, że gdybym nie chciała prać haftu to nic by się nie stało.
Poza zabawą aparatem zrobiłam kolejny haft do SAL'u Adwentowego :)
Nie wiem czemu te małe wzory idą mi tak opornie, zwłaszcza, że są bardzo urocze :) Co prawda przy misiu zrobiłam jeden błąd, który lekko go zdeformował, ale już nie chciało mi się pruć wszystkiego :) Nawet nie wiem, czy ktoś ten błąd zauważy :)
Z innych rzeczy to wyszyty mam już obrazek do SAL'u Kuchennego, ale bez konturów. Też chciałam mu ładną sesję zrobić przed konturami i po, ale brak ładnego światła mi plany pokrzyżował. Na tamborku jest też Kolorowy motyl - mam nadzieję skończyć dziś już czarny kolor w motylu i zostanie już tylko jego wypełnienie. Robię także skrzacika na prezent dla córki kuzynki, jednak opornie idzie, bo kontury dobijają. Skończyłam też szykowanie materiałów do japonek, obszyłam sobie całą kanwę i zalałam ją kubusiem truskawkowym :D Cały czas się zastanawiam, czy teraz to czyścić, bo mam kanwę z naniesionymi kratkami i nie chcę aby zeszły. Chociaż liczę bardziej na to, że w miejscu plam będą krzyżyki :) Tak więc pech z haftem w minionym tygodniu był przeogromny ;)
Ostatni tydzień był dość obfity w hafty w związku z moim choróbskiem, które aż do środy trzymało mnie w domu. Liczyłam, że wtedy dodam kilka notek, jednak nie było okazji. Dodatkowo czytając bloga Hafty Jarzębinowe uznałam, że najpierw zrobię ładne zdjęcia, a dopiero pochwalę się nimi na blogu. Z tego też powodu wyprałam i wyprasowałam moje kaktusiki :)
Jak widać, nawet elementy ozdobne pododawałam :) Niestety te kilka dni w domu, które udało mi się spędzić były bardzo ponure. Żadne kombinacje i zmiany pokoju nie dawały mi dość światła, aby hafty ładnie wyglądały :( Na dokładkę robiąc zdjęcia zauważyłam, że czerwona mulina DMC 321 mi lekko zafarbowała :( Albo to jakaś poświata, przez którą wydaje mi się, że kanwa mi zafarbowała. Przez to odechciało mi się już ładnie hafty eksponować i specjalnie je prać do zdjęć, bo cały czas sobie myślę, że gdybym nie chciała prać haftu to nic by się nie stało.
Poza zabawą aparatem zrobiłam kolejny haft do SAL'u Adwentowego :)
Nie wiem czemu te małe wzory idą mi tak opornie, zwłaszcza, że są bardzo urocze :) Co prawda przy misiu zrobiłam jeden błąd, który lekko go zdeformował, ale już nie chciało mi się pruć wszystkiego :) Nawet nie wiem, czy ktoś ten błąd zauważy :)
Z innych rzeczy to wyszyty mam już obrazek do SAL'u Kuchennego, ale bez konturów. Też chciałam mu ładną sesję zrobić przed konturami i po, ale brak ładnego światła mi plany pokrzyżował. Na tamborku jest też Kolorowy motyl - mam nadzieję skończyć dziś już czarny kolor w motylu i zostanie już tylko jego wypełnienie. Robię także skrzacika na prezent dla córki kuzynki, jednak opornie idzie, bo kontury dobijają. Skończyłam też szykowanie materiałów do japonek, obszyłam sobie całą kanwę i zalałam ją kubusiem truskawkowym :D Cały czas się zastanawiam, czy teraz to czyścić, bo mam kanwę z naniesionymi kratkami i nie chcę aby zeszły. Chociaż liczę bardziej na to, że w miejscu plam będą krzyżyki :) Tak więc pech z haftem w minionym tygodniu był przeogromny ;)
piątek, 14 października 2016
Kaktus nr 7 - koniec!
Wreszcie ukończyłam ostatniego kaktusa :)
Praca nad nim była bardzo przyjemna, gdyż wiedziałam, że to ostatni i uwolnię w końcu kilka mulin ;) Niestety jak na złość po dobrym początku nastąpił bardzo powolny koniec. Choróbsko zaczęło koło mnie krążyć i za nic nie mogłam się skupić na krzyżykach. Postawiłam kilka i koniec chęci ;) Ale już wszystko skończone i teraz mogę pokazać kilka zbliżeń:
I jeszcze spojrzenie na całość przed wypraniem i wyprasowaniem, na co zdecydowanie obecnie nie mam ani chęci ani sił ;)
Obecnie nie wiem co zrobię z tym haftem. Czy zostawię gdzieś ładnie złożony, czy potnę na kawałki i umieszczę na jakichś kartkach? Tego nie wiem, na razie wiem tylko tyle, że oprawiać haftu nie będę, bo koncepcja mi się ciągle zmienia.
Kończąc ten SAL z przygodami chciałam bardzo podziękować Myśli Pisane za kontynuowanie tej zabawy :) Bardzo fajnie było patrzeć jak można jeden wzór zinterpretować na tak wiele sposobów :)
Praca nad nim była bardzo przyjemna, gdyż wiedziałam, że to ostatni i uwolnię w końcu kilka mulin ;) Niestety jak na złość po dobrym początku nastąpił bardzo powolny koniec. Choróbsko zaczęło koło mnie krążyć i za nic nie mogłam się skupić na krzyżykach. Postawiłam kilka i koniec chęci ;) Ale już wszystko skończone i teraz mogę pokazać kilka zbliżeń:
I jeszcze spojrzenie na całość przed wypraniem i wyprasowaniem, na co zdecydowanie obecnie nie mam ani chęci ani sił ;)
Obecnie nie wiem co zrobię z tym haftem. Czy zostawię gdzieś ładnie złożony, czy potnę na kawałki i umieszczę na jakichś kartkach? Tego nie wiem, na razie wiem tylko tyle, że oprawiać haftu nie będę, bo koncepcja mi się ciągle zmienia.
Kończąc ten SAL z przygodami chciałam bardzo podziękować Myśli Pisane za kontynuowanie tej zabawy :) Bardzo fajnie było patrzeć jak można jeden wzór zinterpretować na tak wiele sposobów :)
niedziela, 9 października 2016
Nadganiam :)
W ostatnim tygodniu udało mi się podgonić trochę prac przy "Kolorowym Motylu" :) Musiałam wyjechać na kilka dni i ten wzór wydawał się idealny na podróż. I faktycznie tak było :) Po trzech dniach wyszywania nie miałam chęci na wyszywanie czegokolwiek innego. Trudno było mi się zabrać za inne pilne prace, ale jakoś odłożyłam motyla i zabrałam się za moje zabawy SAL'owe. Już niedługo planuję pokazać ostatniego kaktusa i zabrać się za japonki lub adwentowy SAL :)
Dla przypomnienia jeszcze pokażę jak było wcześniej :)
Dla przypomnienia jeszcze pokażę jak było wcześniej :)
czwartek, 6 października 2016
SAL od zakładki do książki - VI etap
Kilka dni temu udało mi się skończyć zakładkę do SAL'u od zakładki do książki :) Tym razem tematem przewodnim były psy lub koty oraz jesień. Ponieważ ostatnia zakładka dała mi w kość to tym razem postawiłam na łatwy i przyjemny wzór :)
Wiem, że ten motyw się przewija w już zgłoszonych zakładkach, ale nie miałam siły szukać czegoś innego. Z resztą w tym wzorze mogłam sobie wszystko pokropkować i łatwiej było mi wyszywać :)
Zdecydowanie ta metoda zaznaczania krzyżyków na kanwie przy tak prostych wzorach jest rewelacyjna :) Powiem szczerze, że dzięki tej zakładce znowu mam ochotę je robić i z nowym entuzjazmem czekam na kolejną odsłonę zabawy :)
Wiem, że ten motyw się przewija w już zgłoszonych zakładkach, ale nie miałam siły szukać czegoś innego. Z resztą w tym wzorze mogłam sobie wszystko pokropkować i łatwiej było mi wyszywać :)
Zdecydowanie ta metoda zaznaczania krzyżyków na kanwie przy tak prostych wzorach jest rewelacyjna :) Powiem szczerze, że dzięki tej zakładce znowu mam ochotę je robić i z nowym entuzjazmem czekam na kolejną odsłonę zabawy :)
sobota, 1 października 2016
SAL Kuchenny - prawidłowy początek :)
Poprzednia notka dotycząca początku wyszywania w SAL'u Kuchennym TUTAJ okazała się falstartem :( Nie doczytałam zasad zabawy i za wcześnie swoją notkę opublikowałam :( Ale dziś się poprawiam i ponownie publikuję zdjęcie mojego ciacha :)
Już otrzymałam wzór na drugą część SAL'u i aż ręce mnie świerzbią, aby zacząć wyszywać :) Normalnie wzory SoDa to dla mnie nowo odkryte cudo :) Bardzo się cieszę, że mogę brać udział w zabawie i wyszywać taki przyjemny wzorek :)
Już otrzymałam wzór na drugą część SAL'u i aż ręce mnie świerzbią, aby zacząć wyszywać :) Normalnie wzory SoDa to dla mnie nowo odkryte cudo :) Bardzo się cieszę, że mogę brać udział w zabawie i wyszywać taki przyjemny wzorek :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)