Coś ostatnio nie mam czasu na hafty więc niewiele się u mnie dzieje na tamborku. Po skończeniu skrzata jak zwykle dopadła mnie niechęć do wyszywania, ale za to chęć do planowania to się potroiła! Obecnie zamiast wyszywać to planuję jaki haft będzie kolejny. Mam znowu małe wypalenie hafciarskie ;)
Mimo to działam powoli ze skarpetą i tajniakiem, a w międzyczasie odkurzyłam Tęczową Różę, która idzie mi dość opornie. A przecież i materiał mi się podoba (Aida 18 ct jest obecnie moją ulubioną wielkością), i kolory są energetyzujące, a jednak coś idzie mi strasznie wolno. Mimo to w ostatni weekend wyszarpnęłam jeden wieczór dla Tęczowej Róży. Jeszcze nic nie widać, ale i tak się będę chwalić :)
Jak widać na kanwie próbowałam zaznaczać sobie kwadraty, gdyż chciałam przy tym hafcie parkować. Jednak nadal parkowanie jest nie dla mnie, bo po jednym kwadracie odechciało mi się parkowania, sprułam wszystko i zaczęłam haftować od nowa kolorami. Gdybym tylko miała więcej czasu to postępy byłyby większe, ale niestety nie ma na razie na to szans ;)
Obserwatorzy
czwartek, 26 października 2017
wtorek, 24 października 2017
Dzień nadrabiania zaległości
Ostatnio próbuję mobilizować się z tajniakiem, aby go wreszcie skończyć, jednak idzie mi dość ciężko. Staram się więc codziennie siadać nad konturami w tajniaku, a potem zabieram się chociaż na chwilę do skarpety, która wisi u mnie już dwa lata na tamborku :) Pierwsza wzmianka na blogu o skarpecie jest z 31 grudnia 2015 roku! Bardzo chciałabym w te święta już mieć skarpetę gotową, jednak jest ona tak pracochłonna, że mam małe szanse na jej ukończenie.
Mając jednak nauczkę z konturami przy tajniaku, zabrałam się w weekend za kontury w skarpecie. Nie chciałabym postawić ostatniego krzyżyka i rzucić pracę w kąt z powodu braku natchnienia na kontury. Dlatego teraz próbuję nadgonić wszystkie kontury w skarpecie, które okazują się bardzo przyjemne do wyszywania (nie to co Tatty Teddy!).
Mam nadzieję, że niedługo pokażę znowu postępy prac :)
Mając jednak nauczkę z konturami przy tajniaku, zabrałam się w weekend za kontury w skarpecie. Nie chciałabym postawić ostatniego krzyżyka i rzucić pracę w kąt z powodu braku natchnienia na kontury. Dlatego teraz próbuję nadgonić wszystkie kontury w skarpecie, które okazują się bardzo przyjemne do wyszywania (nie to co Tatty Teddy!).
Mam nadzieję, że niedługo pokażę znowu postępy prac :)
niedziela, 22 października 2017
Niebieski skrzat - finał
Pełna mobilizacja ostatniego tygodnia sprawiła, że ukończyłam Niebieskiego skrzata czyli Morning Glory :) Szczerze mówiąc myślałam, że szybciej tego skrzata zrobię. Ostatecznie wychodzi na to, że nad skrzatem siedziałam 4 miesiące (pierwsza notka na blogu ze skrzatem jest z 25 lipca 2017). Niestety wakacje zdecydowanie nie sprzyjały mojemu haftowaniu, dopiero od jesieni nie rozstaję się z igłą :) W planach są kolejne skrzaty, ale o tym niedługo (gdy już się na jakiegoś zdecyduję, bo wydrukowałam sobie chyba z 10 wzorów na JUŻ). Teraz zapraszam do podziwiania :)
Zaważyłam jednak, że kontury powinnam robić od razu po wyszyciu danej partii wzoru. W skrzatach tak robię i kontury mnie za bardzo nie wykańczają. Natomiast w tajniaku tak nie zrobiłam, tylko najpierw postawiłam wszystkie krzyżyki i powiem szczerze, że teraz kontury dają mi popalić. Już drugi tydzień z nimi walczę i zrobiłam ich dopiero 1/4 :( Wszyscy wiedzą jakie są wzory Tatty Teddy więc moje narzekanie jest zrozumiałe. Dobrze, że potem efekt będzie świetny :)
Zaważyłam jednak, że kontury powinnam robić od razu po wyszyciu danej partii wzoru. W skrzatach tak robię i kontury mnie za bardzo nie wykańczają. Natomiast w tajniaku tak nie zrobiłam, tylko najpierw postawiłam wszystkie krzyżyki i powiem szczerze, że teraz kontury dają mi popalić. Już drugi tydzień z nimi walczę i zrobiłam ich dopiero 1/4 :( Wszyscy wiedzą jakie są wzory Tatty Teddy więc moje narzekanie jest zrozumiałe. Dobrze, że potem efekt będzie świetny :)
wtorek, 17 października 2017
Niebieski Skrzat - odsłona IV
Po krótkiej przerwie od skrzata zabrałam się za niego ze zdwojoną siłą. Przez ostatnie dwa tygodnie dużo się w skrzacie działo. Tak naprawdę jak znajdę czas w weekend to jest spora szansa, że haft zostanie ukończony :)
Przeważnie kontury robię na koniec, jednak w skrzatach ilość konturów mnie przytłacza. Jeżeli nie robię konturów na bieżąco, to potem ciężko jest do nich wrócić. Tak właśnie się dzieje w moim tajniaku, w którym zostały same kontury i podchodzę do nich już kolejny dzień. Może po weekendzie będę mieć więcej chęci :)
Przeważnie kontury robię na koniec, jednak w skrzatach ilość konturów mnie przytłacza. Jeżeli nie robię konturów na bieżąco, to potem ciężko jest do nich wrócić. Tak właśnie się dzieje w moim tajniaku, w którym zostały same kontury i podchodzę do nich już kolejny dzień. Może po weekendzie będę mieć więcej chęci :)
środa, 11 października 2017
Słaba wola - dzień z HAED
Obiecywałam sobie, że na tamborku będzie tylko tajniak lub niebieski skrzat, ale w ostatni weekend te dwa hafty szły mi dość topornie. Postanowiłam więc chociaż na jeden dzień zmienić coś na tamborku. Przeglądając szufladę z haftami odgrzebałam swojego HAED'a Mini Syrenę. Tylko jeden wieczór nad tym haftem spędziłam, ale jakoś bardzo przyjemnie mi się na nim wyszywało. Zdecydowanie lubię kanwę 20 ct :)
Obecnie mam tyle:
W porównaniu do ostatnich zdjęć:
Wielkiej różnicy może i nie ma, ale powrót do HAED'u bardzo mnie odprężył :)
Obecnie mam tyle:
W porównaniu do ostatnich zdjęć:
Wielkiej różnicy może i nie ma, ale powrót do HAED'u bardzo mnie odprężył :)
poniedziałek, 2 października 2017
Niebieski Skrzat - odsłona III
Po ostatnim zniechęceniu do krzyżyków wena przyszła z podwójną mocą! Przeglądając swoje zasoby znowu trafiłam na kilka przygotowanych wzorów, o których marzę aby je wyszyć. Dzięki temu zmobilizowałam się do krzyżyków. Postanowiłam też (i tym razem ma to być mocne postanowienie), że póki nie skończę chociaż jednego haftu (plus tajniak, który będzie też priorytetem) to nie zaczynam nowego haftu ani nie kupuję sobie nowych zagranicznych gazetek! Myślę, że to postanowienie najbardziej mnie zmobilizuje, bo zwykle na święta życzę sobie w prezencie albo wzór Dimensions albo zagraniczne gazety :)
A teraz moje nowe UFO (a wszystko przez te oczy) :)
A teraz moje nowe UFO (a wszystko przez te oczy) :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)